Narzekanie

Większość Falloutomaniaków myśli, że Falle są najlepszymi grami, nie mającymi sobie równych RPGami. Mimo, iż mają rację, to niestety muszę skrytykować (nie bijcie!) Fallouty za parę rzeczy. I nie mam tu na myśli trucia, że świat przedstawiony w Fallu jest nierealny i inne tego typu bezsensowne gadanie. Ta krytyka dotyczy SAMEJ gry, czyli bugów i po prostu rzeczy wkurzających.

UWAGA! Ze względu na uproszczenie elementów RPG w Tacticsie nie brałem tej części pod uwagę podczas pisania tego texta!

1. System walki. O ile nie mam nic przeciwko walce na tury denerwujące jest to, że każda walka jest toczona na śmierć i życie. Pytacie, co w tym złego? Załóżmy, że handlujemy z jakimś kupcem bez obstawy i ten drań żąda trochę za wiele za swoje rzeczy. Dlaczego, do cholery, nie można „przekonać” frajera waląc go w ryj, żeby dał nam „obniżkę”, tylko musimy go zabić albo uciec lub też samemu zostać zabitym?! Drugi przykład. „Kochane” dzieci w Den bardzo lubią kraść. Jakże miło by było skopać ryj młodemu i odzyskać rzeczy. Ale niestety możemy szczeniaka „tylko” zabić, co się wiąże ze statusem Childkillera, co dla dobrych postaci miłym bonusem nie jest… Pewnie teraz powiecie, że walki bokserskie w New Reno albo wali Karate w San Fran nie są toczone do śmierci, ale zwykła walka nie powinna zawsze się kończyć śmiercią biednego frajera…

2. Strzelanie seriami. Twórcy Fallouta najwyraźniej twierdzą, że każdy nabój zawiera w sobie kilka mniejszych 🙂 No bo jak inaczej jest możliwe strzelanie serią ostatnim nabojem w magazynku? Czy posiedzenie paru dodatkowych minut nad kodem gry jest aż tak trudne?

3. Strach. Pewnie niejednego śmiałka odzianego w Adv. Power Armor oraz wyposażonego w Pulse’a, Bozara czy innego „wymiatacza” denerwują częste encountery w których para obdartusów z włóczniami lub paru lumpów z 10mm’kami rzuca się na herosa. No sorry, ale chyba nie wszyscy ludzie to kamikaze, co? Na widok kogoś takiego w rzeczywistości lumpy by zwiały lub czym prędzej zaczęły lizać buty (czy raczej pancerz?) herosowi! Nie można by było dopasować stopniowo encountery do poziomu bohatera?

4. Yakuza. Ta banda debili „żeruje” na przedmieściach New Reno. Wręcz komiczny jest widok kolesia z nożem (całkiem niezłym zresztą!), który rzuca teksty w stylu „Killing is an art form” a potem… ucieka! Oczywiście nie wszyscu uciekają ale niesmak pozostaje.

5. Szansa na trafienie. Ja rozumiem, że max. szansa na trafienie musi być 95%, żeby pozostał margines błędu ale gdy widzę sytuację w której mój hero z avengerem stoi twarzą w twarz z mutkiem i… pudłuje, to aż ręcę opadają. Ba!, są nawet lepsze przykłady! Celowałem w mutka plazmówą i koleś zamiast wystrzelić w muta… odwrócił się i strzelił w drugą stronę!!! O ile można to celowanie wybaczyć w przypadku walki wręcz, to nietrafienie w kolesie stojącego 1m dalej z wypluwającego strumienie ołowiu miniguna jest śmieszne!

6. Bugi z samochodem. W niektórych egzemplarzach gry zauważyłem, że po wjechaniu do Navarro z samochodu został sam bagażnik! Ten bug znika przy powtórnym wejściu do obszaru, ale ten, który o tym nie wie może pomyśleć, że mu rozmontowali wóz :-)) Także chyba patch do Falla nie lubi samochodu, bo po zaaplikowaniu patcha samochód w niektórych obszarach zwyczajnie… znika!

7. Następny śmieszny bug. Czasami podchodząc do linii obrony Navarro można olać ostrzeżenia strażnika i przebiec obok straży niezauważony! No sorry, ale można w ten sposób mieć Adv power armora nie zostając draśniętym ani nie przekonując „benzynowego dziadka” :-/

8. AI NPCów!!! Jeżeli dasz swojemu qmplowi broń, która umożliwia strzelanie serią, bądź pewien, że przyjaciel expresowo będzie opróżniał magazynek, przy okazji tracąc połowę nabojów na ciebie! Na to rada jedyna… albo nie dawaj qmplom broni maszynowej albo graj bez przyjaciół.

9. Niektóre wersje Fallouta są „bezdzietne” tzn. za cholerę nie znajdziesz szczylów w Ghost Farm. Likwiduje to wprawdzie patch ale potwierdza to tezę, że „co inna kopia, to inny bug”

Ten text NIE miał na celu pokazania, że Fallout jest grą do niczego i w ogóle, tylko, że nie jest idealny, więc proszę falloutomaniaków o opuszczenie bozarów i zaniechania prób zlinczowania mnie.

Autor: Tuszko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.