Fallout: New Vegas – zapowiedź

Zapowiedzi Fallout: New Vegas pojawiały się już na wielu zagranicznych portalach i gościły na łamach wielu czasopism. Pomyślałem więc, że skoro te wszystkie znane i popularne środki przekazu mogą napisać swoją zapowiedź, to tym bardziej powinien to zrobić fanowski serwis poświęcony serii Fallout. Od razu mówię, że nie znajdziecie tu rewelacji, o których nikt jeszcze nie słyszał. Nie zobaczycie też nowych screenów, które wzbudzą kontrowersje wśród fanów. Fallout Corner jest tylko tworzoną przez miłośników serii stroną, której nikt nie dostarcza specjalnie przygotowanych dla nas materiałów. Cała zapowiedź opiera się więc na wiadomościach, które pojawiły się już wcześniej w Internecie. Mam jednak nadzieję, że owa forma ich przekazania zachęci Was do poświęcenia chwili czasu i zapoznania się z moimi wypocinami.

Nowy, ale nie do końca

Fallout: New Vegas ma być kolejnym tytułem wydanym przez studio Bethesda Softworks. Jego premierę przewidziano wstępnie na jesień roku 2010. Po wykupieniu od Interplay praw do kontynuacji serii ciotka Beth postanowiła stać się nowym orędownikiem kultury postapokaliptycznej i zafundowała nam ogromną kampanię reklamową Fallout 3. Na samej grze się nie skończyło. Po Trójce przyszła kolej na mniej lub bardziej udane dodatki. Według mnie tylko dwa zasługują na uwagę, a reszta to jakiś komercyjny cyrk. Jakby nie patrzeć Fallout 3 był sukcesem. Dlatego nie czekając długo postanowiono wzbogacić serię o kolejny tytuł. Mowa właśnie o Fallout: New Vegas, który powstaje na tym samym silniku, co poprzednia część.

Widocznie dla Bethesdy sukces Trójki nie był wystarczający. Zyskali rzeszę nowych fanów, ale duża część miłośników Falloutów z pod znaku Interplay pozostała sceptyczna. Bethesda postanowiła tym razem zrezygnować z wykonywania gry własnoręcznie i zleciła to zadanie studiu Obsidian. Czemu to takie ważne? Po rozpadzie Interplay część ludzi, którzy maczali palce przy prawdziwych Falloutach, ostatecznie wylądowała właśnie w tym studiu. Dla tych, którzy uważają, że prawdziwy duch serii tkwił właśnie w Fallout i Fallout 2, oznacza to tyle, że może on powrócić również w nadchodzącym New Vegas.

Gdzie i kiedy?

Akcja gry toczy się na Pustkowiach okalających Nowe Vegas i w samym mieście. Tytułowe Nowe Vegasto oczywiście pozostałości dzisiejszego Las Vegas. Samo miasto nie jest zniszczone w takim stopniu, jak przyzwyczaiły nas do tego wcześniejsze produkcje. Nie spadła na nie żadna głowica, a widoczne są jedyne znaki degradacji związane są z czasem i zaniedbaniem. Vegas jest na razie w trakcie tworzenia, ale ma być to miasto tętniące życiem i atrakcjami. Szczególnie tyczy się to słynnej ulicy The Strip, przy której znajdują się najsłynniejsze kasyna w Las Vegas. Oby tylko Nowe Vegas przypominało Nowe Reno z Fallout 2. Zepsute, wulgarne miasto przepełnione hazardem i używkami byłoby bardzo klimatyczne.

New Vegas DinożarłRównież poza metropolią widać, że te okolice nie zostały dotknięte konfliktem w takim stopniu jak choćby Waszyngton przedstawiony w Fallout 3. Choć akcja Fallout: NV toczy się zaledwie kilka lat po wydarzeniach przedstawionych w Trójce, niebo w tej części kontynentu jest błękitne i przejrzyste, a na Pustkowiu gdzie nie gdzie widać roślinność. I nie mówię tutaj o martwych kikutach drzew, czy wyschniętej jak pieprz kępce trawy.

Na szczęście są też tereny, które nie miały tyle szczęścia. Na północ od Vegas znajduje się strefa na której jeszcze przed Wielką Wojną testowano broń nuklearną. Okolica jest więc silnie napromieniowana. Również główna siedziba Super Mutantów zapowiada się ciekawie. Black Mountain, bo taką nosi nazwę, zawdzięcza ją swojemu wyglądowi. Ten obszar, podczas Wielkiej Wojny, został bezpośrednio trafiony głowicą atomową. Być może właśnie to zachęciło mutantów do zamieszkania w tych okolicach. Jak wiadomo im promieniowanie już nie zaszkodzi.
Cały obszar gry ma być podobny wielkością do tego, z czym spotkaliśmy się w Fallout 3.

Nowi i starzy znajomi

Wspomniani Super Mutanci zamieszkujący Black Mountain są jedną z bardziej znaczących sił w okolicach Nowego Vegas. Dowodzi nimi niejakiTabitha. Jak się okazuje jest to osobnik płci męskiej, który ma trochę nierówno pod sufitem i lubi przebieranki. Jego najbardziej rzucającymi się w oczy znakami szczególnymi są blond peruka i ekstrawaganckie okulary. Widocznie niezbyt dobry z niego szef, bowiem można spotkać inne mutanty, którym takie przywództwo nie odpowiada i chcą się szefa pozbyć.

TabithaJeśli chodzi o same Super Mutanty – występują w różnych odmianach. Są wyglądające identycznie jak te z Fallout 3, ale inne wydają się przypominać trochę bardziej nasze wyobrażenia Super Mutantów z dwóch pierwszych Falloutów. Niektóre ich grupy są też znacznie silniejsze i walkę z nimi można porównać do rozprawienia się ze Szponami Śmierci.

Kolejną organizacją, która pojawia się na tych terenach jest Legion Cezara. W skrócie można ją scharakteryzować jako dobrze zorganizowanych łowców niewolników. Sam pomysł tej organizacji został zaczerpnięty z Van Buerna, gdzie miała się pojawić grupa o identycznej nazwie.

Trzecią znaczącą siła jest Republika Nowej Kalifornii znana nam z Fallout 2. Wpływy RNK dotarły i na te tereny. Republika przejęła elektrownie słoneczną Helios I i próbuje ją uruchomić. Elektrownia nie służy jednak tylko do wytwarzania energii elektrycznej. Częścią tej instalacji jest tajemnicza broń nazwana Achilles II. Przy odpowiednich umiejętnościach można uruchomić elektrownię, a następnie przejąć kontrolę nad działem, które działa na zasadzie ogromnego lasera.

Energia elektryczna jest głównym powodem zmagań między głównymi siłami zajmującymi tę część Pustkowi. Gracz oczywiście może decydować, której grupie chce sprzyjać bardziej, a której wręcz przeszkadzać w przejęciu kontroli.

Na terenach Nowego Vegas pojawia się też Karmazynowa Karawana, którą pamiętamy z pierwszego Fallouta.

Nieznany bohater

Napisałem już w jakim świecie przyjdzie nam toczyć rozgrywkę i kogo spotkamy, ale nie napisałem nic o samym bohaterze, którego poczynaniami kierujemy.

Do tej pory główny bohater był kimś. W Fallout 1 jako Mieszkaniec Krypty opuszczaliśmy Kryptę 13, by uratować jej populację. W Dwójce jak potomek bohatera pierwszej części byliśmy kimś niezwykłym w naszej rodzinnej wiosce i jako Dziecko Przeznaczenia wyruszyliśmy na Pustkowie, by uratować naszych ziomków. W Fallout 3, podobnie jak w pierwszej części opuszczamy Kryptę. Tym razem ratujemy ojca. Niemniej osoba z wielkiego podziemnego schronu wyróżnia się pośród potomków osób, które Wielką Wojnę musiały przetrwać pozostając na powierzchni.

Doktor MitchellA kim jesteśmy w Fallout: New Vegas? Nikim. Zwykłym gońcem, który miał dostarczyć komuś przesyłkę. Nie pochodzimy z Krypty i nie mamy z nimi nic wspólnego. Nie zostaliśmy przez nikogo wybrani na zbawicieli. Niemniej nasza historia rozpoczyna się po tym, jak wykonano na nas nieco nieudaną egzekucję. Znajduje nas robot, służący lekarza z pobliskiego miasteczka Goodsprings i transportuje do swojego pana. Ciekawostką jest, że sam robot mówi z charakterystycznym kowbojskim akcentem.

Doktor Mitchell opatruje nas i doprowadza do jako takiego porządku. W tym momencie nadchodzi również czas na tworzenie naszej postaci. Słyszymy pytanie o nasze imię, więc je sobie wybieramy. Następnie lekarz podsuwa nad przed twarz urządzenie, które ma okazać, jak wyglądaliśmy przed wypadkiem. Ustalamy więc wygląd naszej postaci. Nadszedł czas na statystyki. W Trójce wymyślono w tym celu test KOZA. Tutaj przechodzimy test polegający na informowaniu lekarza z czym kojarzą nam się plamy atramentu. Po wszystkim możemy ruszać w świat, by odszukać tych, którzy zostawili nas na pewną śmierć.

Oczywiście nie może zabraknąć kultowego PIPBoy’a, który służy za dziennik, wykaz statystyk i stanu bohatera, mapę i wiele innych niezbędnych rzeczy. PIPBoy’a w wersji 3000 (czyli takiego samego, jak w Fallout 3) dostajemy od Doktora. Razem z elektronicznym niezbędnikiem otrzymujemy od niego strój z Krypty 21.

Narzędzia zniszczenia

Oczywistym jest, że w nowym tytule muszą pojawić się nowe urządzenia, dzięki którym będziemy mogli posyłać wrogów do stu diabłów. Tak więc w nasze ręce trafia m.in. coś w rodzaju automatycznego miotacza granatów i nowy model karabinu snajperskiego.

Walka z Super MutantamiNowością jest to, że każda z broni ma miejsce na trzy modyfikacje. Raz dokonane zmiany są nieodwracalne. Jeśli chodzi o same usprawnienia, jest z czego wybierać. Możemy zamontować lunetę, by łatwiej się nam celowało, powiększyć magazynek, zwiększyć obrażenia, sprawić, by czas przeładowywania był krótszy itp. Można więc mieć dwie pozornie takie same bronie, które jednak w działaniu znacznie się różnią.

Oprócz zwykłych broni pojawiają się też bronie unikatowe. Wyglądają one znacznie lepiej od tych pospolitych i są niepowtarzalne. Jako przykład można podać pistolet, który na rękojeści ma wizerunek Maryi Panny.

Zmiany sięgnęły też broni białych. Teraz każda z nich ma specjalny atak, który np. ma większą szansę na połamanie kończyny lub powalenie przeciwnika. Ataku tego można użyć tylko w systemie celowania VATS. Sama zaś walka ma większym stopniu spełniać standardy ustalone przez shootery. Na razie jest to tylko zamysł, którym podzielili się twórcy.

Pozostałe ciekawostki

Powracają gecko – wielkie zmutowane gekony znane z Fallout 2. Są też Szpony Śmierci. O nowych stworzeniach może nie warto wspominać. Nie wiem, jak Wam, ale mi pomysł na zmutowane kozły z wielkimi rogami średnio się podoba.

Zmianom uległy też dialogi. Są bardziej sarkastyczne i ironiczne niż te, które widzieliśmy w Fallout 3 i bardziej przypominają rozmowy z dwóch pierwszych części. Ponadto sam system prowadzenia rozmowy trochę się zmienia. Każda z umiejętności znajduje zastosowanie w rozmowie. Oczywiście by coś dzięki niej osiągnąć, musi być na odpowiednim poziomie. Nawet, gdy nie mamy wystarczająco rozwiniętej umiejętności widzimy opcję dialogową, na którą wpływa. Po jej wybraniu nasza wypowiedź zakończy się sukcesem, bądź porażką. Działa to na takiej zasadzie: w Goodsprings możemy rozwiązać sprawę miejscowego gangu przy pomocy materiałów wybuchowych. By je pozyskać należy porozmawiać z lokalnym sprzedawcą. Jeśli mamy wystarczającą umiejętność związana z materiałami wybuchowymi, udostępni nam je. Jeśli jednak nasz stan wiedzy na ten temat nie jest wystarczająco wysoki, po prostu odmówi. Porażka w podczas takiego testu w rozmowie nigdy nie stawia nas w położeniu gorszym, niż to przed wybraniem kwestii.

Sterowanie towarzyszamiSystem odpowiedzialny za towarzyszące nam osoby również jest odświeżony. Podróżować może z nami kilkoro postaci. W inny sposób, niż miało to miejsce w Fallout 3, wydajemy im polecenia. Wydawanie rozkazów odbywa się poprzez specjalne menu w kształcie koła, które zawiera osiem podstawowych zestawów poleceń, które można wydawać sprzymierzeńcom. Są to polecenia typu: zachowuj się agresywnie, bądź defensywnie, poczekaj – podążaj za mną, wybór rodzaju używanej broni, rozmowa itp. Menu to ma też zastosowanie jeśli chodzi o postacie nie dołączające do naszego bohatera na stałe.

Podsumowanie

Zapewne o wielu rzeczach zapomniałem napisać, jednak starałem się przekazać Wam najważniejsze rzeczy, jakie udało się do tej pory zebrać o będącej w produkcji grze. Na bardziej szczegółowe dane i wrażenia trzeba poczekać, aż New Vegas będzie produkcją prawie gotową i magazyny dostaną ją do recenzji. Wiadomo, że Bethesda pokazała nam na razie to, co chce, byśmy widzieli. Niemniej osobiście uważam, że już teraz można stwierdzić, iż Fallout: New Vegas będzie grą bardziej przypominającą to, co określamy mianem prawdziwego Fallouta, niż jego poprzednik. Definicji gier cRPG jest wiele, ale jest tylko kilku ludzi, którzy stworzyli naszą falloutową definicję. Życzę tylko sobie i Wam, by nie zawiedli nadziei, które pokładają w nich fani serii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.