Może odkopuję temat, ale muszę się wypowiedzieć widząc ten temat by podsumować wszelkie wątpliwości.
Enklawa w gruncie rzeczy nie była zła, chyba że wrzucamy wszystkich do jednego worka. Zły był Rząd USA, oraz najwyżsi rangą żołnierze [czyt. Secret Service].
Może od początku, tak będzie najlepiej.
Enklawa była początkowo organizacją skupiającą polityków oraz wyższych wojskowych zastanawiających się nad losem ludzkości. Początkowo tworzyli projekty przesiedlenia na inną planetę [obecność wahadłowca Quetzel w San Francisco jest dowodem] oraz projekt Krypt [drugi dowód]. Krypty początkowo miały chronić ludzi przed zagładą by ci mogli z postnuklearnego świata, wraz z Enklawą odlecieć z zdewastowanej ziemii. Jednakże pojawiły się problemy.
Pierwszym byli agresywni kosmici których istnienie Enklawa kamuflowała. Na drodze stanęła im organizacja znana jako „Quaere Verum” która za wszelką cenę chciała skompromitować rząd Enklawy oraz skontaktować się z obcymi którzy porwali nawet Senatora USA [sic!]! I tak zostali zniszczeni nim okazali ludzkości „swoją” prawdę o Enklawie. W czasie przed wojną, rząd zadecydował by Krypty stały się narodowym eksperymentem społecznym.
Jak wiadomo, Enklawa uciekła na Platformę Wiertniczą jeszcze PRZED 2077 rokiem ponieważ to oni zdołali zkontratakować nuklearny atak Chin. Do roku 2161 Enklawa obserwowała Krypty ale nie ingerowała w ich działanie. Po tym czasie, do władzy doszedł Dick Richardson [nie mylić z antagonistą w F2], skorumpowany, nacjonalistyczny polityk który wbił do głowy wielu żołnierzom i naukowcom oraz obywatelom iż ludzie na ziemii to mutanci, bez szans.
W roku 2220 do władzy doszedł Dick Richardson Junior, syn poprzedniego Prezydenta. Jego zapędy okazały się jeszcze groźniejsze. Nie dość iż nakazał wyprodukowanie neurotoksyny FEV, to poświęcał swoich ludzi oraz innych do testowania broni i pancerzy wspomaganych. Jak wiadomo, Dick J.R. poszedł z dymem w 2242 roku. JEDNAKŻE dowodem na istnienie niewinności był doktor który stworzył FEV a także wypuścił go do wentylacji Platformy, zauważając jaki ogromny błąd popełnił podczas dziesięcioleci badań nad wirusem.
Tudzież zaczyna się fabuła Fallouta 3.
Eden jest taki jak Richardson, łączy cechy wszystkich dyktatorów. Ale pojawia się inna postać, Pułkownik Autumn. Miał zamiar włączyć oczyszczalnik by móc odbudować Enklawę. Na jego drodze stanęło Bractwo, które, niestety; traktowało w większości tak samo ludzi żyjących na Pustkowiach tak jak Enklawa. Co lepsze, obie frakcje miały ten sam cel, ale Starsi Bractwa zamiast zbratać się z Enklawą w jedną siłę przeciwko Edenowi, woleli być egoistami i sami przejąć ów kompleks.
Bractwo też nie popisało się na Pustkowiach Mojave.
I tu wniosek: Enklawa sama w sobie nie była zła. Tak jak wspomniałem na początku, wszystko było winą jedynie rządzących którzy nie mogli się oderwać od stereotypów. Na ich drodze stawali jednak ludzie, którzy widzieli w innych pobratymców.
Bardzo pomocna strona