- This topic has 1 odpowiedź, 2 głosy, and was last updated 4 lata, 10 miesięcy temu by
Drako_Schiffer.
- AutorWpisy
- 5 maja 2020 o 18:26 #9953
Xtreeme
ParticipantOd dluzszego czasu fascynuje sie uniwersum Fallouta. Jednak jest pewna sprawa, ktora nie daje mi spokoju. Dlaczego dozorcy krypt, sa tak ekstremalnie lojalni wobec korporacji Vault-Tec? Widzimy, ze sa gotow zabijac i walczyc do upadlego, byle tylko spelnic zachcianki korporacji. Jak myslicie dlaczego? Przeciez wiadomo, ze swiat sie skonczyl i ta korporacja juz dawno upadla. Dlaczego wiec, dozorcy wykonuja wszystkie te okrutne procedury, narazajac niejednokrotnie swoje zycie jak i spoleczna stabilnosc krypty? Uwazam, ze to jest jawna slabosc fabuly.
11 maja 2020 o 07:47 #9961Drako_Schiffer
ParticipantTutaj zagłębiamy się w sferę filozoficzną, próbując odnaleźć motywy Nadzorców Krypt. Równie dobrze, możemy popatrzeć na wszystkie Krypty i wysnuć wnioski:
Krypta 13 – Nadzorca najprawdopodobniej z desperacji wierzył w zwycięstwo Enklawy, to znaczy; w Stany Zjednoczone. Można to wywnioskować z ostatniego wpisu, nim został zamordowany po wygnaniu bohatera Fallouta 1.
Krypta 15 – Porzucona. Doszli do wniosku że nie ma to sensu.
Krypta 101 – Nadzorca wierzy nie tyle co w projekt, a to że zapewni on bezpieczeństwo mieszkańcom Krypty. Rzecz jasna, jest również despotą, chcącym trzymać wszystko w garści.
Krypta 111 – Nadzorca raczej długo nie pożył. Doszło do buntu a w kolejności do upadku Krypty.
To tylko kilka krypt; patrząc na Krypty na terenie Dystryktu Kolumbia, głównie przeprowadzane były tam eksperymenty wojskowe, co podpowiada nam że Enklawa trzymała nad nimi pieczę aż eksperymenty nie siadły. Z drugiej strony, Krypty zostały skonstruowane tak, że zawsze coś się psuło albo miało coś stać, co wymuszało na nowych generacjach Nadzorców decyzje zaplanowane odgórnie przez Vault-Tec; tak jak z Kryptą 34, nie było tam właściwie „lojalności” a przymus przystosowania się do warunków.
- AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.
Hej, nie słyszałem nigdy o spolszczeniu do tego.